W dniach 15-17 września 2021 uczestniczyłem w X Krajowej Konferencji Bioindykacyjnej, której hasłem przewodnim jest „Praktyczne wykorzystanie systemów bioindykacyjnych do oceny jakości i toksyczności środowiska i substancji chemicznych”. Tematyka obejmowała różne elementy środowiska, ale zgodnie z tematyką bloga skupię się na aspektach wodnych.
W prezentacji Moniki Cieszyńskiej-Semenowicz z Zakładu Toksykologii Środowiska, Wydział Nauk o Zdrowiu, Gdański Uniwersytet Medyczny, pt. „Wybrane źródła zanieczyszczeń wpływające na stan środowiska Zatoki Gdańskiej” zaprezentowane zostały wyniki wpływu współczesnych i historycznych źródeł zanieczyszczeń na jakość osadów dna zatoki Gdańskiej. Współczesne źródła to cztery punkty w pobliżu miejsc zrzutu oczyszczonych ścieków odprowadzanych z oczyszczalni Hel, Jastarnia, Dębogórze i Gdańsk-Wschód. Historyczny punkt badawczy to miejsce zalegania wraku statku „Stuttgart”. W próbkach osadów pobranych z tych miejsc zbadano:
- metale: chrom, cynk, kadm, miedź, nikiel, ołów, rtęć i arsen
- 16 związków wielopierścieniowych związków aromatycznych – WWA
- 7 związków PCBs – polichlorowanych bifenyli
Próbki osadów przebadano też pod względem ich potencjalnej ekotoksyczności na kilu różnych organizmach – bakteriach Vibrio fisheri, małoraczku Heterocypris incongruens i roślinach: gorczyca biała i sorgo.
Wyniki wskazują, że w pobliżu miejsc odprowadzania ścieków stężenia metali były porównywalne do innych miejsc z zatoki, a czasem nawet poniżej tzw. tła, które jest odpowiednikiem naturalnego środowiska nie zanieczyszczonego przez człowieka. Natomiast w pobliżu wraku stężenia były już znacznie wyższe, a dla ołowiu i rtęci znacznie przewyższały dopuszczalne normy. Analogiczna sytuacja wystąpiła w przypadku WWA dla których stężenia przy miejscach zrzutu ścieków były 1000 razy niższe niż w miejscu zalegania wraku.
W przypadku związków PCB sytuacja była odmienna. Wyższe stężenia zanotowano dla próbek pobranych przy zrzutach ścieków, bo obecne systemy oczyszczania nie są nastawione na usuwanie tego typu zanieczyszczeń, a ponadto mogą docierać do zatoki także wraz z wodami rzek. Chociaż w przypadku kilku stanowisk przy wraku odnotowana wyższe stężenia PCB, co jest zaskakujące, bo nie jest to związek, który stosowano w czasach, gdy statek pływał. Prawdopodobną przyczyną jest nielegalne zatapianie odpadów wyrzucanych właśnie w pobliżu wraków, aby trudniej było ukryć ten występek.
Badania toksyczności pokazały, że dla bakterii nie odnotowano toksyczności. W przypadku małżoraczka zaobserowano wyższą toksyczność przy małych oczyszczalniach, co może świadczyć o ich niższej skuteczności oczyszczania, szczególnie w okresie wakacyjnym, gdy liczba turystów znacznie przekracza liczbę stałych mieszkańców Helu czy Jastarni. W przypadku próbek pobranych przy wraku śmiertelność była średnio dwa razy większa niż w próbkach z otoczenia zrzutów ścieków. Również w przypadku testów opartych o kiełkowanie roślin – zahamowanie wzrostu ich korzeni było znacznie wyższe dla próbek pobranych z otoczenia wraku.

Kolejny wodny wykład dotyczył „Ocena toksyczności leków przeciwdepresyjnych w obecności mikroplastików znajdujących się w środowisku wodnym za pomocą testu Spirotox” i przedstawiony został przez Justynę Chojnacka z Zakładu Badań Środowiskowych, Wydziału Farmaceutycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W badaniach zastosowano leki przeciwdepresyjne – setralinę i duloksetynę oraz pierwotniaka Spirostomum ambiguum. Z tworzyw plastikowych w badaniach zastosowano PET, PS, PVC i żywicę (PhR)
Badania wykazały, że sam mikroplastik nie jest toksyczny dla badanego organizmu. Natomiast obecność mikroplastiku może zwiększać lub zmniejszać toksyczność analizowanych leków. Co do samych leków, wyniki pokazały, że setralina była dwukrotnie bardziej toksyczna dla badanego organizmu niż duloksetyna, a toksyczność oby leków rosła im organizm dłużej przebywam w środowisku nimi zanieczyszczonym.
Łączny efekt mikroplastiku i leków jak na razie jest niejednoznaczny, co potwierdzają także inne badania.

Następna prezentacja dotyczyła tematu „Czy zbiorniki drogowe mogą być wykorzystane jako siedlisko dla organizmów?”. Aleksandra Skowron z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zaprezentowała pilotażowe badania zrealizowane na zbiornikach zbierających wody opadowe i roztopowe z autostrad. Z jednej strony literatura światowa pokazuje, że w takich zbiornikach mogą gromadzić się zanieczyszczenia spływające z dróg, ale z drugiej strony w świetle zmiany klimatu i zaniku bioróżnorodności takie zbiorniki mogą okresowo lub stale stanowić ostoję dla wielu organizmów.
Do oceny stanu pięciu wybranych, różniących się między sobą, zbiorników odbierających wody opadowe z pasa drogowego wykorzystano zestaw bioindykatorów. Do analizy wody zastosowane zostały testy: Algaltoxkit FTM z zielenicą Selenastrum capricornutum, Thamnotoxkit FTM ze skorupiakiem Thamnocephalus platyurus, Microtox® z bakteriami luminescencyjnymi Vibrio fischeri oraz UMU test badający potencjalny wpływ genotoksyczny na organizmy żywe. Do oceny osadów dennych zastosowany został test bezpośredniego kontaktu Ostracodtoxkit F z małżoraczkami Heterocopris incongruens. Równolegle do analiz bioindykacyjnych prowadzone były analizy fizykochemiczne próbek wód i osadów: stężenia metali ciężkich (Zn, Cu, …..), koncentracje podstawowych pierwiastków biogennych. Równolegle oceniano skład gatunkowy płazów w pięciu zbiornikach drogowych zlokalizowanych przy drodze ekspresowej nr 8 na odcinku Piotrków Trybunalski – granica województwa łódzkiego/mazowieckiego w kontekście ewentualnych korzyści i strat środowiskowych w przypadku zasiedlenia zbiorników przez organizmy w tym płazy, a także wykonano zdjęcia fitosocjologiczne dające obraz roślinności zasiedlającej badane zbiorniki.
Pomimo wysokiej koncentracji zanieczyszczeń nie wykazano toksyczności wody, wody śródosadowej ani osadów. Największą różnorodność płazów i sukces rozrodczy zaobserwowano w zbiorniku wyposażonym w dodatkowe urządzenia doczyszczające. Stwierdzono zasiedlenie zbiorników przez pospolite gatunki płazów, gatunki najmniejszej troski, jak również przez wiele innych gatunków zwierząt (owady, mięczaki, ryby, gady, ptaki). Jednocześnie stwierdzono intensywne wykorzystanie zbiorników przez lokalne społeczności, przede wszystkim wędkarzy i użytkowanie zbiorników jako stawów hodowlanych. Zbiorniki drogowe przypominają miejskie zbiorniki, które są traktowane jako obszary ważne w terenach zurbanizowanych dla zachowania bioróżnorodności. W związku z tym mogą one stanowić enklawy życia szczególnie w terenach narażonych na suszę jakim jest województwo łódzkie jaki i stanowić tereny ważne dla chronionych gatunków organizmów tworząc sieć zasilającą i łączącą naturalne siedliska, przy odpowiednim utrzymaniu w tym regularnym oczyszczaniu. W konsekwencji badania mają być podstawą do tego, aby zweryfikować niebezpieczeństwo dla organizmów żywych zbiorników drogowych. Kolejnym krokiem winno być stworzenia prostego przewodnika wskazującego sposób utrzymania zbiorników drogowych w sposób taki aby były najbezpieczniejsze dla zasiedlających je organizmów.

Te trzy wodne prezentacje wzbudziły moje największe zainteresowanie. Były jeszcze inne wodne, w tym moja o soli drogowej, ale ten temat będę rozwijał na blogu w ramach osobnego cyklu – Sól drogowa, a na facebooku możecie na bieżąco śledzić cykl grafik #SólDrodowa. Jeśli chcecie poznać inne zagadnienie prezentowane na tej konferencji to zachęcam do odwiedzenia strony konferencji i zapoznania się ze streszczeniami prezentacji i e-posterów, a także do udziału w kolejnych konferencjach.