Woda jest podstawą życia na ziemi. Jest w ciągłym ruchu i nieustanie zmienia swój stan. Nie tylko fizyczny, ale również w kategoriach ekonomicznych. Jak woda jest postrzegana w nauce ekonomii? Jakie czynniki wpływają na jej cenę? Jaka jest jej wartość? Czyją jest własnością? Czy systemy dystrybucji wody mają wpływ na jej dostępność? Czy woda jest towarem i tak powinniśmy ja traktować? Czy wodę można (albo należy) prywatyzować, a jeżeli tak to czy jako zasób, czy dostęp do niej czy tylko jej dystrybucję? Czy opłaca się chronić tereny podmokłe?
Na te i inne pytania będę się starała odpowiedzieć w cyklu WODA w EKONOMII.
Od czego zacząć? Chyba od początku. Cywilizacja człowieka od zawsze była związana z wodą. Zwłaszcza od momentu rewolucji agrarnej w neolicie, gdy człowiek zaczął prowadzić osiadły tryb życia. Woda jednak nie służyła tylko do zaspokojenia potrzeb żywnościowych ludzi. Była podstawą rolnictwa, dostarczała bezpośrednio żywności (ryby i inne), ale też służyła do nawadniania i utrzymania zwierząt gospodarskich. Pełniła ważne funkcje transportowe, była źródłem energii, ale też miała istotne znaczenie obronne, a jednocześnie była i jest przyczyną konfliktów zbrojnych.
Człowiek przez wieki żył w zgodzie z wodą, w sensie korzystania z jej zasobów, a jednocześnie z szacunkiem dla – niejednokrotnie – niszczycielskiej siły natury. Jednocześnie nie rozumiejąc szerszych zależności obiegu wody w przyrodzie przyczyniał się do degradacji jej zasobów. Wskazuje się, że upadek cywilizacji żyznego półksiężyca, czy Majów był spowodowany wylesieniem, na rzecz rolnictwa, zaburzeniem obiegi wody, a ostatecznie degradacja gleby. Powodowało to niemożność wyżywienia wspólnot osadniczych.
Jednak woda jak i większość zasobów przyrody była wykorzystywana (poza wspomnianymi wyjątkami) raczej ekstensywnie. Człowiek, choć chciał te żywioły ujarzmiać mógł to czynić jedynie w granicach wyznaczanych przez ekstremalne zjawiska pogodowe. Dopiero rewolucja przemysłowa w XVIII i XIX w. zmieniła ten stan. Oprócz pełnionych dotychczas funkcji, woda stała się istotnym czynnikiem produkcji energii (para wodna), surowcem produkcyjnym (w przemyśle włókienniczym), a jednocześnie domyślnym odbiornikiem zanieczyszczeń – ścieków bytowych i przemysłowych. Mimo, że możemy wyliczyć wiele imponujących budowli hydrotechnicznych z wcześniejszych okresów, jak akwedukty, śluzy, czy zapory, to dopiero rewolucja przemysłowa, sprawiła, że człowiek czuł, że może panować nad wodą.
Nieco upraszczając to właśnie w tym czasie rozpoczęły się istotne (w sensie ekonomicznym) procesy, które mają swoje skutki do dziś.
Zanim jednak objaśnię na czym polegają te procesy, które dziś możemy z pewnością nazwać błędami, chciałabym przypomnieć coś banalnego, ale z moich doświadcz ze studentami, wiem, że jest to powszechne nieporozumienie.
Ekonomia to nauka o gospodarowaniu, a współcześnie często jest błędnie utożsamiana z nauką o pieniądzu. Ekonomia jest nauka o alokowaniu rzadkich zasobów. Już filozofowie starożytni dostrzegali problem rzadkości zasobów, skupiali się na pozarynkowych mechanizmach alokacji zasobów. Hezjod jako pierwszy sformułował podstawowe obszary zainteresowania ekonomii: ograniczoność zasobów, celowość działania oraz współzawodnictwo. Wprowadza również do analizy pojęcie pieniądza[1].
Więc czym jest rzadkość? Upraszczając jest to sytuacja, gdy zasoby lub usługi środowiska są niewystarczające dla zaspokojenia potrzeb. Jednak nie jest to tak prosta kategoria, gdyż rzadkość ma kilka obliczy, określanych przez:
- ilość,
- jakość,
- technologię.
Ograniczenia ilościowe, to te przypadki, o których uczyliśmy się na lekcjach geografii w podstawówce, jeśli kończą nam się zasoby łatwo dostępne (płytkie pokłady węgla), a są niezbędne gospodarczo to sięgamy po te coraz trudniej dostępne. Odnosząc to do wody, myślimy o systemach nawadniających, akweduktach i wszystkich systemach zapewniających dostęp do wody w sytuacji rosnącego zapotrzebowani na nią (rosnącego popyt, jak by rzekł ekonomista). Ponosimy koszty na rzecz zapewnienia dostępu do potrzebnej ilości wody.
Ale ilość to nie jedyne kryterium rzadkości. W pewnych okolicznościach, jakość wody ma ogromne znaczenie. Gdy korzystamy z wody do celów transportowych czy produkcji energii jej jakość jest czynnikiem drugorzędnym. Jednak gdy chcemy produkować dobre piwo – jest decydująca. Skrajnym przypadkiem są wody mineralne w uzdrowiskach[2]. Należy więc pamiętać, że jakość wody dla różnych jej użytkowników ma różna znaczenie i często jest kryterium wpływającym na możliwość np. rozwinięcia działalności gospodarczej lub czynnikiem jej zawieszenia. Należy tez pamiętać, że jakość wody, a w zasadzie jej pogorszenie wpływa na ekosystemy wodne i ogranicza możliwość korzystania z wody do innych celów lub wymaga poniesienia kosztów na jej uzdatnienie.
Ciekawa sytuacja występuje, gdy zasób, który przez dziesięciolecia był uznawany za łatwo dostępny (jak piasek), staje się powoli zasobem rzadkim z powodu rosnącego popytu na niego wywołanego zmianami technologicznymi. Wymaga to zmiany zasad gospodarowani nim, np. dostępu do niego lub odzyskiwaniem go. Ta właśnie sytuacja ma obecnie miejsce w przypadku wody słodkiej, co jest skutkiem zmian klimatu oraz antropopresji na zasoby wodne. Proces ten trwa od dziesięcioleci, ale teraz w większym stopniu przebił się do świadomości społeczeństwa.
Trzecim, pozornie najbardziej dziwnym kryterium rzadkości zasobów naturalnych, w tym wody – jest technologia. Zasoby środowiska stają się rzadkie[3] wraz ze wzrostem zapotrzebowania na nie, które wynika z rozwoju technologii. Aby dobrze to zobrazować, podam kilka przykładów. Ropa naftowa była znana już w starożytności i nazywana „olejem skalnym”. Jednak dopiero odkrycie procesu rafinacji uczyniło zeń najważniejszy zasób gospodarczy XX i pierwszej połowy XXI w. Podobna sytuacja zachodzi obecnie w przypadku pierwiastków ziem rzadkich[4], były znane wcześniej, ale dopiero wykorzystywanie ich w nowoczesnych urządzeniach elektronicznych sprawiło, że znalazły się w centrum zainteresowania krajów i korporacji.
Nie należy mylić tego procesu – gdy zasoby stają się rzadkie w związku z rozwojem cywilizacyjnym (technologicznym) – z procesem, w którym technologia umożliwia łatwiejszy dostęp do zasobów lub przyczynia się do powstawania akceptowalnych substytutów. Może to prowadzić do zbyt optymistycznych wniosków, że gospodarka może rozwijać się w nieskończoność. Postęp technologiczny umożliwia dostęp do trudniejszych złóż zasobów lub wytworzenie substytutów , jednak fakt ten sam w sobie nie przekreśla istnienia bariery surowcowej, a jedynie nadaje jej inną treść ekonomiczną[5].
Rzadkość to jedno z najważniejszych pojęć w ekonomii: „ […] tkwi u źródeł dokonywania wyborów ekonomicznych, ma charakter interesotwórczy i konfliktotwórczy”[6].
Wracając do głównego wątku tego artykułu, musze wskazać dlaczego pozwoliłam sobie na tę przydługą dygresję. Wracam do wspomnianych wcześniej procesów, które mają swoje skutki aż do dziś. Przez początkowe wieki rozwoju cywilizacji, zasoby takie jak lasy, woda, czy ziemia występowały we względnej obfitości. Jednak zarówno lasy jak i ziemia stosunkowo szybko zostały uwłaszczone. Inna sytuacja występowała w przypadku wody. Woda jako zasób przyrody była traktowana jako dobro wolne, a nawet jeżeli wprowadzane były pewne ograniczenia (np. w związku z własnością ziemi wokół strumienia), to zazwyczaj pozostawało w mocy prawo poboru wody na potrzeby własne, do zaspokojenia pragnienia (o prawie do wody przygotuje kolejny wpis). Fakt że woda był traktowana jako dobro wolne, czyli występujące w nadmiarze względem potrzeb przyczyniło się do jej nadmiernej eksploatacji i zanieczyszczenia. Podkreślić należy, że tam gdzie dostęp do wody był ograniczony wytworzyły się społeczne mechanizmy kontroli dostępu do wody (np. do nawodnień). Jednak w naszej europocentrycznej świadomości przekonanie to skutkuje do dziś, w mojej ocenie, brakiem szacunku do wody. Wzrost antropopresji spowodował jednak, że współcześnie niewiele dóbr czy walorów środowiska uznaje się za dobra wolne w każdych okolicznościach. Zalicza się do nich jedynie energię słoneczną i ciepło wnętrza ziemi[7] (ale już instalacje do korzystania z nich nie). Pozostałe dobra środowiskowe nie są dobrami wolnymi. To zakwestionowane przekonanie jednak ma nadal ogromny wpływ na nadmierna degradacje środowiska przyrodniczego. „Traktowanie zasobów naturalnych jako wolnych jest teoretycznie błędne, a w praktyce szkodliwe”[8].
Idąc dalej, przypomnijmy sobie lekcje geografii w szkole, gdzie uczono nas o zasobach odnawialnych i nieodnawialnych, zaliczając wodę do tych pierwszych. Samo to sformułowanie powoduje, że myślimy o wodzie jako czymś niegodnym uwagi bo przecież się „odnowi”. Należy zaznaczyć, że zasoby odnawiają się w różnych cyklach reprodukcyjnych: geologicznym, sekularnym, wielo- lub kilkuletnim, rocznym, sezonowym, krótkookresowym. Jednak zmiana przyjętej perspektywy może spowodować zaliczenie tego samego zasobu do rożnych kategorii. Przykładem może być torf, który w perspektywie geologicznej będzie zaliczony do zasobów odnawialnych, w krótszej – do nieodnawialnych[9]. Podobną sytuację mamy z rożnymi typami zasobów wodnych, których czas odtwarzania się jest różny. Te zasoby które odtwarzają się w cyklu geologicznym (np. wody głębinowe), należy zasadniczo traktować jako nieodnawialne z punktu widzenia trwania nie tylko człowieka, ale i jego cywilizacji. Zasoby odnawialne są takimi pod warunkiem ich racjonalnego użytkowania, bez naruszania naturalnych granic ich odtwarzania się[10]. Dlatego współcześnie w ekonomii wprowadza się czynnik dynamiczny do rozważań o odnawialności zasobów, czyli czynnik czasu. Charakter zasobu może się zmienić w zależności od tego czy badamy go w jednej jednostce czasu czy w następujących po sobie, oraz w przypadku przyjętego horyzontu czasowego. Dlatego wprowadzone zostały dodatkowe kryteria podziału zasobów środowiska na zasoby wyczerpywalne i niewyczerpywalne.
Klasyfikacja zasobów środowiska

Źródło: J. Śleszyński: Ekonomiczne problemy ochrony środowiska. Wydawnictwo Paries. Warszawa 2000, s. 72.
W tym podziale woda jest zaliczona do zasobów wyczerpywalnych i odnawialnych. W literaturze przedmiotu można znaleźć inne podziały[11]. Jednak moim zdaniem z punktu widzenia budowania świadomości społecznej i każdego z nas z osobna, niezwykle ważne jest by podkreślać, że woda w określonych warunkach przestrzenno-geograficznych czy też ramach czasowych staje się zasobem wyczerpywalnym, a więc można jej przypisać kryterium rzadkości i wymaga gospodarowania nią.
Źródła:
[1]M. Bochenek, Historia rozwoju ekonomii, t. 1…, op. cit., s. 25-27.
[2]Prawo geologiczne i górnicze art. 5 (tekst jednolity Dz.U. 2023 poz. 633
[3]Podejście to jest szeroko opisane w literaturze: H. Barnett i CH. Morse, Ekonomika zasobów naturalnych, PWE, Warszawa 1986; E.W. Zimmermann, Zimmerman’s World Resources and Industries: 3d Ed, Harper & Row 1972; J. Dembowski, Zarys ogólnej teorii zasobów naturalnych, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1989; T.C. Koopmans, The Transition from Exhaustible to Renewable or Inexhaustible Resources, Palgrave Macmillan UK, London 1980, Economic Growth and Resources Natural Resources.
[4]Pierwiastki (metale) ziem rzadkich ang. REE (ang. rare-earth elements) – Grupa 17 pierwiastków o szczególnych właściwościach, współcześnie niezbędne w przemyśle elektronicznym (np. ekrany smartfonów), przy produkcji laserów, w przemyśle kosmicznym i lotniczym, silne magnesy, światłowody i panele fotowoltaiczne. W UE uznawane za zasoby krytyczne. Ze względu na ograniczone występowanie maja duże znaczenie geopolityczne. Definicja własna na podstawie https://pl.wikipedia.org/wiki/Metale_ziem_rzadkich, oraz https://www.europarl.europa.eu/RegData/bibliotheque/briefing/2013/130514/LDM_BRI(2013)130514_REV1_EN.pdf?fbclid=IwAR1Xg8PZ5uhiQ0WwF-CUczDtEuhLRlO26tsvoGytrT9RoiX0iWCwZTnNlng, dostęp 12-09-2023.
[5]K. Górka, B. Poskrobko, W. Radecki, OCHRONA ŚRODOWISKA, PWE Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 2001, s. 119.
[6]K. Nowakowski, Niedobory w gospodarce a społeczeństwo i jednostka, „Śląsk” sp. z o.o., Katowice 1993, s. 7.
[7]B. Fiedor et al., Podstawy ekonomii środowiska i zasobów naturalnych, Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2002, s. 52.
[8]A. Woś, Ekonomika odnawialnych zasobów naturalnych, Wydaw. Naukowe PWN 1995, s. 11.
[9]B. Fiedor et al., Podstawy ekonomii środowiska…, op. cit., s. 125.
[10]A. Woś, Ekonomika odnawialnych zasobów naturalnych…, Wydaw. Naukowe PWN 1995, s. 13.
[11]Por Górka K., Zasoby naturalne jako czynnik rozwoju społeczno-gospodarczego. Gospodarka w praktyce i teorii, 2014 nr 3(36), s. 35 i nast., T.C. Koopmans, „The Transition from Exhaustible to Renewable or Inexhaustible Resources”, Palgrave Macmillan UK, London 1980, T. Tietenberg, Environmental and Natural Resource Economics, Person Addison Wesley, Boston 2006, s. 181-310.
Ksymena Rosiek, dr
ksymena.rosiek@uek.krakow.pl
Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, Katedra Finansów Rozwoju Zrównoważonego
WaterLab OEES