Ostatni dzień października jest sylwestrem hydrologów, bo kończy rok hydrologiczny. Jest to też dobra okazja podsumowania sytuacji suszowej w perspektywie roku jak i dłuższego okresu, bo przecież susza może tworzyć się latami.
Na początek krótka informacja czemu rok hydrologiczny zaczyna się w listopadzie. Jak możemy wyczytać na stronie IMGW:
„Procesy i zjawiska muszą być obserwowane w kolejności chronologicznej tak, aby zrozumieć ich istotę. Od listopada obserwujemy odnawianie się zasobów wodnych i ich retencję, a następnie odpływ wody i stopniowe wyczerpywanie się zasobów. Bilans wodny zaś opisuje te procesy w sposób matematyczny.”
Z okazji 31 października opublikowałem na Facebooku mapę, która pokazuje rozkład wskaźnika SPEI-12 – czyli informuje o części bilansu wodnego – zależności opad-parowanie w okresie ostatnich 12 miesięcy. Jak widać zróżnicowanie całkiem spore i można powiedzieć, że na północnym zachodzie mieliśmy rok suszy, a na południowym wschodzie rok nadmiarów wody z możliwymi powodziami. W dalszej części prześledzimy dokładniej sytuację w kilku miejscowościach.

SPEI to wskaźnik informujący o bilansie opad-parowanie. Do porównania wybrałem cztery miasta: Szczecin, Poznań, Łódź i Kraków. Przekrojowo leżą one w różnych strefach z powyższej mapy. Gdy porównamy opady i temperaturę w minionym roku hydrologicznym to widać skąd wzięły kolorki na powyższej mapie.
W poniższych analizach nie uwzględniam października 2021 – w momencie pisania tekstu pewnie jeszcze nie było tych danych na portalu publicznym IMGW-PIB, więc na stronie meteomodel.pl nie zaktualizowano jeszcze danych o ten miesiąc. Przy okazji gorąco polecam stronę meteomodel, na której dane historyczne prezentowane są na wiele sposobów i jest to bardziej czytelne niż dane publiczne dostępne na stronach IMGW-PIB, które są w takiej formie, że przygotowanie danych do tego wpisu zajęłoby mi wielokrotnie więcej czasu.
Zaczynając od Szczecina położonego w regionie największej suszy widzimy, że od listopada 2020 do września 2021 spadło łącznie 456 mm opadów, co w odniesieniu do średniej wieloletniej wynoszącej 501,7 mm (za okres 1951-2020) daje 45,7 mm deficytu. W tym samym okresie średnie temperatura powietrza wyniosła 9,69 °C, a średnia wieloletnia to 8,85 °C, czyli cieplej o 0,84 °C. Zatem na Pomorzu Zachodnim mieliśmy mniejsze opady i wyższe parowanie w odniesieniu do średnich wieloletnich, co przełożyło się na kolory pomarańczowe i żółte na powyższej mapie.
W przypadku Poznania opady dla tego okresu były już bliższe średniej z wieloletniej. Spadło 470,8 mm, a średnia wynosi 485,5 mm. W przypadku temperatury mieliśmy większą różnicę niż w Szczecinie. Miniony rok hydrologiczny był cieplejszy o 0,99 °C – średnie temperatura wyniosła 9,66 °C, a średnia wieloletnia to 8,67 °C. Z tego powodu miniony rok zakończył się z deficytem w bilansie opad-parowanie.
Dla Łodzi sytuacja wygląda już lepiej. Opady trochę ponad normę, a dokładniej o 17,3 mm więcej niż średnia suma wieloletnia wynosząca 531,2 mm. Temperatury też już bardziej zbliżone do średniej wieloletniej – za 2020/2021 średnia wyszła 8,72 °C, a z średnia z wieloletnia to 8,19 °C. Dlatego w Łodzi mieliśmy wskaźnik SPEI-12 zbliżony do normy.
I na koniec Kraków, który dostał znacznie więcej wody – suma opadu to 729,1 mm, o 104,5 mm więcej niż średnia wieloletnia wynosząca 624,60 mm. Średnia temperatura w minionym roku hydrologicznym 8,11 °C była trochę niższa od temperatury wieloletniej 8,23 °C.

Na podstawie tych danych wyraźnie widać, gdzie były warunki do rozwoju suszy, przede wszystkim rolniczej (glebowej), bo dla hydrologicznej (wody powierzchniowe) i hydrogeologicznej (wody podziemne) trzeba spojrzeć na dłuższy horyzont czasowy. Dla danych o opadach za ostatnie 5 lat widać, że Szczecina w normie (opady o 5,9 mm większe o oczekiwanej sumy dla 5-ciolecia); Poznań z deficytem opadów na poziomie 142,3 mm; Łódź 194,9 mm powyżej oczekiwanej sumy 5-cioletniej, a Kraków bliski normy (5-cioletni deficyt to 38,4 mm). Jednak we wszystkich tych miastach mamy wyraźnie wyższą średnią temperaturę od 1,4 °C dla Szczecina i Łodzi; 1,5 °C dla Krakowa i 1,7 °C dla Poznania. Te wyższe temperatury będące jednym ze skutków antropogenicznej zmiany klimatu spowodowały, że nawet jak opady 5-cioletnie wyszły blisko normy, to znacznie więcej tej wody wyparowało, niż miałoby to miejsce przy temperaturach bliżej normy wieloletniej.

Powyżej mamy zestawienia dla dłuższych okresów czasu, dla których sytuacja raz wygląda lepiej raz gorzej, ale po nich nie zawsze widać jak wyglądała sytuacja w bilansie wodnym. Wykres na którym pokazałem opady i temperaturę dla ostatnich 5 lat, daje nam przeczucie, że tej wody w krajobrazie jest pewnie mniej, ale ile? Na to pytanie możemy odpowiedzieć patrząc na wykresy, które można wygenerować na stronie esusza.pl. Wybierając wskaźnik SPEI-12 (bilans opad-parowanie dla 12 miesięcy) i klikając w dowolne miejsce mapy, można zobaczyć aktualną wartość wskaźnika, a także wygenerować wykres dla danego przedziału czasu. Wybrałem ten sam okres co dla poprzednich danych i dla tych samych czterech miast.
Na poniższym wykresie widzimy, że deficyt w Szczecinie, Poznaniu i Łodzi nadal jest, chociaż wartość SPEI-12 są już znacznie bliższe zera, więc nawet jeśli pojawi się susza to już słabsza. Natomiast Kraków wyszedł z deficytów już w zeszłym roku, a letni spadek wartości SPEI-12 nie wprowadził tego regionu w stan suszy.

Więcej informacji dostaniemy także analizując miesięczny rozkład, a najlepiej dobowy rozkład opadów – tak jak pokazywałem to w poprzednim wpisie (Szybka susza – jak to się stało, że tak szybko pojawiły się problemy z deficytem wody?). Niestety stworzenie wykresów dla dobowego rozkładu zajęłoby mi bardzo dużo czasu, więc posiłkować się będę wykresami ze strony IMGW, na których pokazany jest inny ze wskaźników suszy – wskaźnik EDI (niestety brak takiego wykresu dla Krakowa). Widać na nich, że w ciągu minionego roku Szczecin i Poznań miały silne opady w czerwcu, które spowodowały zalania tych miast. W Łodzi obyło się bez takich nawalnych opadów i podtopień, ale na początku września był duży dobowy opad – na szczęście rozłożył się na wiele godzin, a nie na kilka, więc było mokro, ale bez większych podtopień.

Szerszy obraz mamy, robiąc zestawienie za dłuższy okres dla sumy opadów, porównując sumę w danym miesiącu (zielone słupki poniżej) do średniej wielkości opadów (słupki z czarną ramką). Dodatkowo na wykresach umieściłem jeszcze maksymalny odnotowany opad dobowy w danym miesiącu (niebieskie słupki). Im niebieski słupek większy i widać mniej zielonego tym większa szansa, że tego dnia mogły wystąpić podtopienia, a szansa na retencję tak dużych opadów była mała. Widać to na przykładzie podtopień w Szczecinie i Poznaniu po nawalnych opadach w czerwcu. Co z tego, że miesiąc wydaje się bardzo mokry (opad miesięczny większy od średniej wieloletniej), skoro większość tego spadło w jedną dobą, a właściwie w parę godzin.
Podobnie w pozostałych miesiącach, gdy niebieski słupek stanowi połowę lub więcej zielonego. Bywały takie miesiące, że większość opadu spadła w 2-3 dni, co nie sprzyja poprawie bilansu wodnego, więc nie zażegnuje to suszy, a jednocześnie powoduje lokalnie powódź opadową, a dalszym biegu rzek nagłe wezbrania. Tak jak to miało miejsce w 2020 roku (Powódź w trakcie suszy), tak powódź w trakcie suszy pojawiła się także w 2021 r. i zapewne jeszcze nie raz się z tym spotkamy w dobie antropogenicznej zmiany klimatu.


Z chęcią pokazałbym Wam podobną zmienność stanu wody w rzekach, ale jak na razie nikt nie podjął się takie pracy jak zrobił to autor strony meteomodel.pl dla danych meteorologicznych. Jeśli chcielibyście mieć podobne narzędzie dla poziomu wody w rzekach to zachęcam do wsparcia naszej działalności darowizną.
Podobał się Wam tekst? Chcecie więcej takich rozbudowanych treści? Możecie dołączyć do Patronów i wspierać rozwój bloga. Wesprzyj naszą działalność darowizną. Dziękujemy wszystkim, którzy wspierają naszą pracę. tutaj więcej informacji
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o suszy zachęcamy po przeczytania pozostałych artykułów z tego cyklu tematycznego
https://swiatwody.blog/category/susza/
Zmienność wskaźnika Klimatycznego Bilansu Wodnego będącego podstawą do szacować strat w rolnictwie spowodowanych suszą można prześledzić na stronie:
https://susza.iung.pulawy.pl/kbw/2021,01/
Bieżący poziom wody w rzekach możecie sprawdzać na stronie IMGW-PIB:
https://hydro.imgw.pl/#map/23.1185,51.4619,6,true,false,0
A z komunikatami o stanie wód podziemnych możecie zapoznawać się na stronie PIG-PIB
https://www.pgi.gov.pl/psh/psh-2/aktualna-sytuacja-hydrogeologiczna.html
Zachęcamy także do obejrzenia naszego najnowszego filmu, w którym poruszamy tematykę gospodarowania wodą