Wiosna za nami. Większości chłodna i ponoć deszczowa. Jedynie końcówka wiosny (na początku czerwca) przypiekła nas falą upałów i bezdeszczowej pogody. Jak to zatem się stało, że susza tak szybko znów się pojawiła? Jest to niestety echo wielu lat deficytów wody w krajobrazie, który jest skutkiem braku szerokiej retencji krajobrazowej oraz zmiany klimatu, która zmienia nam rozkład opadów i poprzez wzrost średnich temperatur zwiększa ich parowanie. Bardziej szczegółowe omówienie w tekście.
Zaczynamy jak zawsze po kolei od etapów jej rozwoju, czyli od suszy atmosferycznej. Jak widzimy na poniższej mapie wskaźnika SPEI-3 [STANDARYZOWANY KLIMATYCZNY BILANS WODNY dla 3miesięcznego (9dekadowego) okresu kumulacji opadów i ewapotranspiracji potencjalnej; wskaźnik suszy atmosferycznej i rolniczej; liczony co dekadę dla okresu 3 miesięcy (9dekad)], wiosna charakteryzowała się potencjałem do rozwoju suszy atmosferycznej na pomorzu.

Jednak, gdy prześledzimy dane wskaźnika dla SPEI dla okresu krótszego – jednego miesiąca to widać skąd wzięły się problemy z pozostałymi typami susz, ale o tym w dalszej części. Przejście przez mapy poszczególnych miesięcy pokazuje, że jesień 2020, zima 2020/2021 i wiosna 2021 był przeplatanką okresów mokrych i suchych, co spowodowało, że deficytów opadów, który budował się przez lata trochę się zmniejszył, ale w krajobrazie nadal brakuje wody. Ta przeplatanka zmiennych warunków termicznych i hydrologicznych spowodowała, że zapomnieliśmy o suszy i część z Was mogła się zdziwić, że po „mokrej” zimie i wiośnie mamy w czerwcu tak szybko rozwijającą się suszę.

Aby móc zrozumieć lepiej zjawisko suszy, trzeba spojrzeć na dłuższy okres czasu. To nie powódź po opadzie nawalnym, że szybko przychodzi i odchodzi. Do uchwycenia tej dłuższej perspektywy czasowej warto spojrzeć na zmienność wskaźników SPEI-6 i SPEI-12 w dłuższym okresie czasu – poniżej od maja 2015 roku. Prześledźmy tą zmienność na przykładzie Poznania. Jak widać na poniższych wykresach skumulowany niekorzystny bilans opad-parowanie potencjalne (SPEI) jedynie zmalał tegorocznej zimy, dlatego tak szybko wracamy do innych typów susz. Wskaźnik SPEI-12 w Poznaniu jest w zakresie ujemnych wartości mniej więcej od połowy 2018 roku.

Podobne informacje mamy z analizy miesięcznych sum opadów, które można łatwo wydobyć z baz japońskiej instytucji. Dla Poznania w ostatnich 5 latach (od czerwca 2016) mamy deficyt opadów na poziomie 65% rocznego opadu – czyli 345,5 mm (litrów na metr kwadratowy). Na poniższym wykresie widać, w których miesiącach padało mniej, a w których więcej niż wynoszą średnie normy wieloletnie.

Nic więc dziwnego, że jak tylko przychodzą bezdeszczowe upały to mamy szybki rozwój suszy rolniczej, szczególnie, że jest to specyficzny rodzaj suszy, bo notuje się ją w okresie wzrostu roślin, który nie trwa przez cały rok, a najintensywniejszy jest wiosną i latem. W ciągu 20 dni – od 2 do 4 okresu raportowego suszy rolniczej w oparciu o wskaźnik klimatycznego bilansu wodnego (KBW) – susza rozwinęła się z obszaru 2 gmin na Pomorzu Zachodnim do obszaru 15 województw.
EDIT: Poza tym jak słusznie zauważyła jedna z Czytelniczek, trzeba też popatrzyć w dane codziennych opadów w danym miesiącu. Ostatnie burze przechodzące na Polską pokazały, że miesiąc może być zaklasyfikowany jako “mokry” z powodu jednego dużego opadu w miesiącu. Na stronach IMGW można taki rozkład opadów sprawdzić dla niektórych miejscowości. Jest też Poznań, więc dla pełnego obrazu zobaczymy jeszcze poniższy wykres. Widać na nim, że w maju i czerwcu balansowaliśmy na granicy stanu normalnych warunków wilgotnościowych, ale krótkie okresy z opadami podbiły wskaźnik do warunków bardzo mokrych, szczególnie widać to w dniu, gdy zalało Poznań – wskaźnik wyszedł poza skalę, i parę dni zajmie mu powrót do stanu normalnego, więc miesiąc może być jako mokry, ale problemu suszy ten pojedynczy opad nie rozwiązał o czym pisałem m.in. w zeszłym roku Powódź w trakcie suszy.

Jak podaje IUNG w Puławach – W pierwszym okresie raportowania tj. od 21 marca do 20 maja 2021 roku średnia wartość Klimatycznego Bilansu Wodnego (KBW), na podstawie którego dokonywana jest ocena stanu zagrożenia suszą była ujemna, wynosiła -25 mm, a w czwartym okresie raportowania tj. od 21 kwietnia do 20 czerwca 2021 roku średnia wartość Klimatycznego Bilansu Wodnego (KBW), na podstawie którego dokonywana jest ocena stanu zagrożenia suszą była ujemna, wynosiła -108 mm. W obecnym sześciodekadowym okresie wartość KBW uległa zmniejszeniu o 52 mm w stosunku do poprzedniego okresu (11 IV-10 VI).

Dynamiczny rozwój suszy rolniczej to nie tylko problem dla upraw rolniczych, ale także dla lasów, oraz przeciążenie sieci wodociągowej z powodu podlewania trawników wodą z kranów.
Jak sytuacja wygląda na rzekach w przypadku suszy hydrologicznej? Tutaj z pomocą przychodzi post z profilu Wód Polskich:
„Trzy tygodnie temu Wisła na wysokości Warszawa-Bulwary miała 312 cm. Teraz ma 82 cm. Podobna sytuacja jest na wielu rzekach w całym kraju❗ Jeszcze 20 maja br. na wodowskazach lokalnie przekroczone były stany ostrzegawcze i alarmowe, a teraz notowane są niskie stany wód. Zjawisko to widoczne jest m.in. na terenie województwa śląskiego, dolnośląskiego, świętokrzyskiego, w Wielkopolsce, na Podlasiu, Mazowszu i Podkarpaciu, na Ziemi Lubuskiej i w woj. zachodniopomorskim.”

W dniach 22-24 czerwca przez Polskę przetaczały się burze i w wielu miastach zalane były betonowe powierzchnie, ale na rzekach prawie nie widać tych opadów. Wiele stacji wodowskazowych pokazuje niskie stany (kolor czarny) i średnie (niebieski).

I na koniec analiza suszy hydrogeologicznej. Tutaj niezmiennie od kilku miesięcy mam niżówkę, która tylko zwiększa lub zmniejsza swój zasięg, ale na stałe zagościła do kilku regionów kraju.
PIG-PIB podaje:
Wykonane pomiary głębokości położenia swobodnego zwierciadła wody i wydajności źródeł wykazały, że w kolejnych miesiącach omawianego kwartału stopniowo zwiększała się liczba punktów obserwacyjnych, w których poziom wód podziemnych lub wydajności źródeł były powyżej wartości średniej z najniższych rocznych głębokości (SNG***), co oznacza, że w rejonie tych punktów nie występowała niżówka hydrogeologiczna . W lutym punkty obserwacyjne, w których stwierdzono takie warunki stanowiły niespełna 73%, w marcu – ponad 75%, a w kwietniu – ponad 76% wszystkich analizowanych punktów obserwacyjnych. Od około 16% do ponad 17% stanowiły w tym czasie punkty obserwacyjne, w których stan wód podziemnych lub wydajności źródeł utrzymywały się w strefie między granicami stanów SNO** i SNG***, co oznacza, że w rejonach tych punktów, w przypadku utrzymywania się niekorzystnych warunków meteorologicznych, w tym przede wszystkim przy braku lub niewielkich opadach atmosferycznych, może pojawić się niżówka hydrogeologiczna..
Stan wód podziemnych niższy od stanu niskiego ostrzegawczego, oznaczający występowanie niżówki hydrogeologicznej w minionym kwartale występowało tylko lokalnie, a liczba punktów obserwacyjnych, w których zostało stwierdzone zmniejszała się w kolejnych miesiącach. W lutym br. punkty takie stanowiły ponad 11%, w marcu – ponad 9%, a w kwietniu – około 7% wszystkich analizowanych punktów obserwacyjnych. W ostatnim miesiącu omawianego kwartału lokalne wystąpienia niżówki hydrogeologicznej stwierdzone zostały na obszarach województw pomorskiego (1 pkt. obs.), kujawsko-pomorskiego (1 pkt. obs.), podlaskiego (2 pkt. obs.), lubuskiego (1 pkt. obs.), wielkopolskiego (2 pkt. obs.), śląskiego (3 pkt. obs.) i lubelskiego (2 pkt. obs.).
** SNO [m] – stan niski ostrzegawczy (tj. głębokość położenia zwierciadła wody uzasadniająca wydanie ostrzeżeń i ograniczeń w korzystaniu z wód podziemnych) określony, jako poziom zwierciadła wody, który jest obliczany, jako średnia z minimalnych rocznych stanów położenia zwierciadła wody (NG) charakteryzujących się wartościami niższymi od wielkości opisanej jako poziom średni niski z wielolecia (SNG);
*** SNG [m] – średnia z najniższych rocznych głębokości zwierciadła wody podziemnej (NG) dla okresu wielolecia.

I jeszcze prognoza od PIG-PIB na miesiące wakacyjne
W okresie objętym prognozą, przy założeniu niekorzystnych warunków meteorologicznych, niżówka hydrogeologiczna może występować lokalnie na obszarze kraju, w tym przede wszystkim w obrębie województw: warmińsko-mazurskiego, wielkopolskiego, mazowieckiego, śląskiego, podlaskiego, zachodniopomorskiego, pomorskiego i małopolskiego. Największe rozprzestrzenienie zjawisko osiągnie w północno-wschodniej części województwa warmińsko-mazurskiego i w południowej części województwa wielkopolskiego.
Na obszarach występowania niżówki hydrogeologicznej mogą pojawić się lokalne trudności w eksploatacji płytkich ujęć wód podziemnych (indywidualne studnie gospodarskie) oraz ujęć komunalnych lub przemysłowych użytkujących pierwszy poziom wodonośny. Nie przewiduje się utrudnień w eksploatacji w zaopatrzeniu w wodę z komunalnych i przemysłowych ujęć eksploatujących głębsze warstwy wodonośne.

Dziękuję wszystkim, którzy wspierają moją pracę, a szczególnie Patronom, którzy poprzez darowizny wspierają dalszy rozwój mojej wodnej pasji. Możesz do nich dołączyć zostając moim Patronem – tutaj więcej informacji
Możesz też zarejestrować się poprzez poniższy formularz, aby otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach. Nie ujawnię nikomu Twojego adresu!
Na bieżąco informacje można sprawdzać:
Wskaźniki SPI i SPEI
Susza rolnicza
https://susza.iung.pulawy.pl/komentarz/2021,04/
Poziom wody w rzekach
https://hydro.imgw.pl/#map/28.7065,50.6823,6,true,false,0
O suszy hydrogeologicznej
https://www.pgi.gov.pl/psh/psh-2/aktualna-sytuacja-hydrogeologiczna.html