Organizatorzy konferencji Stormwater Poland 28-29.09.2022 i Water Folder Day 27.09.2022 zatytułowali tegoroczną edycję konferencji: Czas na deszczówkę? Czy nadszedł już czas?

Tydzień temu odwołano mecz ligowy mojego syna. Powód? Zalane po opadach boisko nie nadaje się do gry. Fakt ten, poza kłopotem dla zawodników i organizatorów, nie musi być wcale jednoznacznie negatywny. Możliwe, że dzięki niezamierzonemu chwilowemu przetrzymaniu wód opadowych na boisku, miejscowość uniknęła zalania ważniejszej infrastruktury.

Byłoby świetnie, gdybyśmy tak właśnie projektowali obiekty budowlane, aby radzenie sobie z opadami było przewidziane już w samym sposobie w jaki są one zbudowane. Takie myślenie sprawdzić się może w przypadku projektowania ulic, szczególnie tych drugorzędnych lub osiedlowych, ale też placów miejskich, boisk, placów zabaw. Świetnie to myślenie mogłoby być wkomponowane w projektowanie rynków miast, jeśli tylko decydenci zaakceptują, że mieszkańcy niekoniecznie kochają betonozę rynków w formie granitowych, rozgrzanych jak patelnie przestrzeni, na których aktywiści smażą jajecznicę. Zagłębiony fragment placu, fontanna, która pełni też funkcje retencyjne, mądrze zorganizowana zieleń powodują, że przestrzeń placu stanie się atrakcyjnym miejscem spędzania czasu. Do tych rozważań sprowokował mnie dzisiaj widok zdjęć zalanych po kierownicę samochodów w Gorzowie Wielkopolskim.

Tymczasem wcale nie o projektowaniu miasta chciałem pisać tym razem, lecz o coraz bardziej palącym problemie jakości wód opadowych zrzucanych wraz ze ściekami do odbiorników.

Wybierając się na Stormwater Poland liczę właśnie na dyskusję pomysłów radzenia sobie z przelewami burzowymi na kanalizacji ogólnospławnej. Przelewy to miejsca, w których mieszanina ścieków typowa dla okresu suchego, rozcieńczona podczas deszczu, nie mieści się w systemie kanalizacji i w sposób zaplanowany przelewa do rzeki. Odprowadzanie łączne ścieków i deszczówki, to właśnie idea kanalizacji ogólnospławnej.

Po katastrofie ekologicznej na Odrze każdy czytelnik zdaje sobie sprawę, że nie jest to sytuacja wyjątkowa, lecz jeden z pomysłów człowieka na radzenie sobie z siłami natury. Wody Polskie rozpoczęły szeroko zakrojone kontrole przelewów. Nie przewiduję jednak wielkiego sukcesu tej misji. Projektanci dobrze wiedzą, że jest całe mnóstwo wylotów wód opadowych i przelewów nieewidencjonowanych. W skali kraju jest ich pewnie setki, jak nie tysiące. Oprócz oczyszczonych ścieków, wód z kopalni, deszczówki, zrzucamy też do rzek spory ładunek zanieczyszczeń (organicznych, związków biogennych, ale też wielu innych) właśnie poprzez przelewy z kanalizacji ogólnospławnej. Dzieje się tak szczególnie ze ściekami ze starych, historycznych dzielnic w dużych miastach.

Niewątpliwie czasy, gdy można było o tym problemie za bardzo nie myśleć odchodzą do lamusa. Dzisiaj przelewy ścieków do rzek to nie tylko ekologia, ale i polityka. A włączenie ekologii w dyskurs polityczny czyni temat naprawdę gorącym. W Polsce dopiero nieliczne firmy wodociągowe poczuły przedsmak problemu, gdy np. radny lub bardziej świadomy mieszkaniec umieścił w sieci zdjęcia tego, co przelewem trafia do rzeki. Widok dający do myślenia i stosownie obrzydliwy – a więc temat nośny. I dobrze. Na pewno czas się już nim na poważnie zająć.

Próby takiego zajęcia się podejmowane są w różnych miastach i chyba po raz pierwszy właśnie na Stormwater w Katowicach będzie można je porównać i dyskutować nad ich akuratnością: w Warszawie – wdrażane sterowanie pracą przelewów w czasie rzeczywistym, połączone z budową kolektorów, we Wrocławiu – gigantyczne „srebrne” zbiorniki retencjonujące ściek w rejonie Popowic, dzięki którym można powoli przepuszczać go po ustaniu deszczu przez oczyszczalnię. W Zabrzu postawiono na rozdział kanalizacji deszczowej od sanitarnej, a Tarnów z kolei realizuje konsekwentnie pomysł łączący skomplikowaną „układankę” kolektorów i przelewów w całość. Który system się najbardziej opłaca? A może jednak zielono-niebieska infrastruktura to uniwersalne rozwiązanie?

Podczas zbliżającej się wielkimi krokami konferencji Stormwater Poland 2022 ma być poruszone mnóstwo tematów (https://stormwaterpoland.com/program-konferencji/), a stawić ma się ponad 50 prelegentów z Polski, Niemiec, Dani, Wielkiej Brytanii, Belgii,  Finlandii. Przecież wiemy, że problem przelewów wcale nie jest nasz, polski. Oto próbka nagrań z Wielkiej Brytanii. https://m.facebook.com/PompeyLabour/videos/-watch-bbc-breakfast-untreated-sewage-was-released-into-langstone-harbour-for-49/560517035021875/

Co nas różni? Ano na zachodzie kwestia przelewów z kanalizacji, ich podczyszczania, montowania krat na przelewach i retencji w kolektorach (w tym temacie planowana jest prelekcja Wodociągów Krakowskich) jest od dawna rozpoznany. Dość przypomnieć ogromną inwestycję – tunel pod Tamizą „Thames Tunnel”, dzięki któremu z problemem zamierza poradzić sobie Londyn. Więcej na ten temat można było posłuchać kilka lat temu (2018!) na Stormwater Poland:

Myślę, że właśnie na tej konferencji podejmowane są aktualne, ale i wyprzedzające swój czas tematy.

A co na to Prawo Wodne? Stosowny przepis istnieje, choć jest tajemnicą poliszynela, jak często jest niezachowany: nie więcej niż 9 przelań na przelewie w roku, gdy ich obliczenia wykonywano „na piechotę” lub 10, gdy korzystano z modelu hydrodynamicznego. Oczywiście teraz każdy przypomina sobie dowcip branżowy: „a co gdy przelew zaczyna lać 1 stycznia a kończy 31 grudnia? Czy to jedno przelanie czy 365?” Przygotowując analizy pracy przelewów w Tarnowie mieliśmy szansę poznać, jak skomplikowane to zagadnienie. Ponad 20 lokalizacji, w układzie współzależnym, do tego oczyszczalnia, która już kilkakrotnie w dramatycznych okolicznościach była „broniona” przed zalaniem. Gdy w tle mamy jeszcze wciąż rozbudowujące się miasto, z kanalizacja deszczową i jej historyczne powiązania z tą ogólnospławną – powstaje prawdziwy węzeł gordyjski. Jak go przeciąć – o tym także będzie mowa w Katowicach, 28 i 29 września. A wszystko to na tle przykładu z Helsinek. Zapowiada się naprawdę ciekawie. Może właśnie w chwili tak znaczącej, gdy po odrzańskiej katastrofie ekologicznej kilka miast ucierpiało z powodu deszczy nawalnych, przejmiemy się tym hasłem: „Czas na deszczówkę”?

Na koniec zachęta też do wszystkich projektantów. Spotkajmy się dzień przed Stormwater Poland na Water Folder Day  (https://day.waterfolder.com/ ), 27 września w Katowickim Centrum Kongresowym (MCK). W kilku salach na raz będziemy poznawać nowoczesne narzędzia i metody projektowania, uczyć się i dyskutować w gronie praktyków, właśnie po to by dobrze wykorzystać „czas na deszczówkę”. Marzymy o tym, by inżynierowie z tak ważnej dla funkcjonowania miast dziedziny byli prawdziwymi ekspertami, a wiedza, związana także z adaptacją miast do zmian klimatu, była ceniona na równi z wiedzą IT. Jako jeden z trzech krajów mamy atlas deszczów – Polski Atlas Natężeń Deszczów Miarodajnych. Powstają nowe wytyczne projektowania. Norma PN-EN 752:2017 znana jest już wielu z nas. Od kilku lat rozwijana jest także niezwykła platforma www.WaterFolder.com – miejsce, z którego korzysta już ponad 5000 z nas. Coraz większa grupa projektantów wspiera się modelowaniem hydrodynamicznym. Policzmy się. Spotkajmy i porozmawiajmy w gościnnym Śląsku, znajdując czas na deszczówkę. Czas podjąć wysiłek zmiany. Do zobaczenia w Katowicach!

Wesprzyj naszą działalność darowizną poprzez Patronite – szczegóły w linku https://patronite.pl/%C5%9AwiatWody